poniedziałek, 3 grudnia 2012

Trudna decyzja.

Po wydarzeniach w wielkiej sali, udałam się do swojej komnaty. Nie mogłam uwierzyć, że zgodziłam się poprosić sforę o pomoc, narazić ich na takie niebezpieczeństwo. Mogłam mieć tylko nadzieję, że się nie zgodzą na współpracę, ale zaraz jak o tym pomyślałam na mojej twarzy ukazał się gorzki uśmiech. Znając moich przyjaciół nigdy by mi nie odmówili, Jackob zawsze powtarzał ,że jesteśmy rodziną, a rodzina sobie pomaga. Poza tym uwielbiali Chrisa, zwłaszcza Leah, która go  rozpieszczała jak był mały. Zawsze gdy o tym pomyśle uśmiech wypływa na moją twarz, kto by pomyślał, że naturalni wrogowie, wampiry i wilkołaki mogą zostać przyjaciółmi? Na pewno nie ja, nigdy bym nie pomyślała o tym te 10 lat temu. Otworzyłam szafę i wrzuciłam do walizki ciuchy, nawet nie patrząc co do niej wkładam. Muszę się przebrać postanowiłam patrząc w lustro. Złapałam ciuchy, które pewnie Anabell dyskretnie schowałam mi do szafy. No tak, ona uwielbia sukienki pomyślałam z lekkim uśmiechem patrząc na piękną, elegancką, krótką niebieską sukienkę, kremowe szpilki i czarną skórzaną kurtkę z ćwiekami. Chwyciłam ciuchy i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, i stanęłam przed lustrem. Oczy podkreśliłam czarną kredką, dzięki czemu moje oczy wydawały się większe i jeszcze bardziej złote, pociągnęłam rzęsy tuszem a na wargi nałożyłam różowy błyszczyk. Włosy  wysuszyłam i spięłam wysoko na głowie w koka, tak że kilka loków opadało mi na dekolt. Szybko nałożyłam ciuchy od Anabell i byłam gotowa. Nieskromnie mówiąc byłam piękna. Wyszłam z łazienki i chwyciłam swoją walizkę, wychodząc z pokoju natknęłam się na Felixa, który aż otworzyło usta na mój widok. Prychnęłam mijając go, pfff co za prostak. Udałam się do wielkiej sali, aby powiadomić Ara o swoim wyjezdzie, nienawidziłam go i nie musiałam mu się spowiadać, ale gdybym tego nie zrobiła pewnie postawiłby na nogi cały pałac, bo może ktoś mnie porwał i kto teraz by ich obronił? Uśmiechnęłam się ironicznie. A tak wogule od kiedy stałam się taka sarkastyczna? Zaśmiałam się cicho pod nosem, myśląc o tym. Boże, ale ze mnie jędza... Popchnęłam mocno drzwi do głównej sali, i z jak największą gracją na jaką było mnie stać wpłynęłam do sali. Ha! Ale mieli miny. 
- Bello!- zająkał się Aro- Jak widzę jesteś już gotowa- opanował się już.
Zmierzyłam go wzrokiem. Patrzył na mnie z pożądaniem, łeee obrzydliwy stary zgred. I co z tego, że to wampir? 
- Tak, właśnie wyjeżdzam, ale wstąpiłam tu, bo chciałam jeszcze coś załatwić- nim ktoś się zorientował trzymałam już za szyję tą wredną sukę Renatę i przyciskałam ją do ściany.
- A teraz posłuchaj mnie uważnie, bo nie zamierzam powtarzać. Nie myśl, że ci odpuściłam. To czego się dopuściłaś, zasługuję na karę, nie pozwolę nikomu skrzywdzić mojego syna, a zwłaszcza komuś takiemu jak ty- wysyczałam jej prosto w twarz. Renata patrzyła na mnie z przerażeniem, wreszcie odpuściła sobie tą lekceważącą pozę. - Jak tu wrócę, możesz być pewna, że dokończę to co zaczęłam- warknęłam cicho i puściłam ją. 
Osunęła się pod ścianę trzymając się za gardło. A ja wyszłam z sali pozostawiając wszystkich z stanie osłupienia. Następnie szybkim krokiem ruszyłam do garażu i wsiadłam do mojego samochodu, zapaliłam silnik i wyjechałam z piskiem opon. Ohh jak ja uwielbiam szybką jazdę, miałam na liczniku 210km/h. Nagle pomyślałam o moim synu, w mojej głowie pojawiła się jego piękna twarz. Głębokie, czekoladowe oczy, miedziane włosy zawsze w nieładzie i ten łobuzerski uśmiech swojego ojca. Nadal nie byłam pewna czy dobrze postapiłam, wysyłając go razem z Edwardem w poszukiwanie sojuszników. Zawsze byłam spokojniejsza gdy Chris był blisko mnie, gdy mogłam go mieć na oku i w każdej chwili zainterweniować gdyby mu coś zagrażało. Po raz pierwszy, od jego urodzenia rozstawałam się z nim, zostawiałam go z kimś innym niż moja rodzina. Ale musiałam być dobrej myśli, przecież Edward nigdy nie pozwoliłby , aby naszemu synowi coś się  stało.  Widziałam to w jego oczach, gdy prosiłam go, aby pilnował Christophera. Byłam tak pochłonięta swoimi myslami, że nawet nie zauważyłam jak dojechałam na lotnisko. Wyskoczyłam z samochodu, wzięłam walizkę i poszłam w kierunku odlotów. Mijający mnie ludzie oglądali się za mną, mężczyzni  z pożądaniem a kobiety z zazdrością i niedowierzaniem. Nie zwróciłam na nich uwagi tylko podeszłam do kobiety, która przyjmowała bilety i podałam jej swój. Wyglądała na znudzoną i nawet nie spojrzała na mnie gdy podawałam jej swój bilet. Dopiero gdy odchrzaknęłam podniosła na mnie swój wzrok. Wtedy na jej twarzy zobaczyłam jakby złość i zawiść. Boże jacy ci ludzie są płytcy, pomyślałam patrząc na jej czerwoną ze złości twarz. Miała tlenione bląd włosy, tone tapety na twarzy i wielki dekolt, z którego prawie wypływał jej sztuczny biust. 
- Życzę miłego pobytu- powiedziała zimno.
- Dziękuję- zaćwiergotałam i uśmiechnęłam się olśniewająco, aby ją jeszcze bardziej rozłościć. Ha, i udało mi się. Nie oglądajac się za siebie ruszyłam łącznikiem do samolotu, gdy tam już dotarłam usiadłam na swoim miejscu i  wyłączyłam się, nie chciałam o tym wszystkim myśleć, chciałam choć przez te kilka godzin mieć spokój. Nawet nie wiem kiedy minęło te 7 godzin lotu. Podniosłam się z miejsca i wysiadłam z samolotu. Patrząc na Forks, na miasto, do którego przyjechałam 11 lat temu, w którym poznałam Cullenów, poczułam co to jest miłośc, smutek, nienawiść i radość miałam ochotę płakać i zrobiłabym to gdybym nie była wampirem. Potrząsnełam głową, to nie był czas i miejsce, aby teraz o tym rozmyslać. Miałam ważniejsze rzeczy na głowie. Wynajęłąm samochód i ruszyłam do La Push, do mojego przyjaciela, moich przyjaciół. Po 45 minutach byłam na miejscu. Wysiadłam z samochodu i w tym samym czasie otworzyły się drzwi małego domku i ukazała się w nich twarz mojego najlepszego przyjaciela, mojego Jakoba. Niewiele myśląc rzuciłam się na szyję mojemu wilkołakowi i głośnym okrzykiem.
- Jake!- powiedziałam gdy już wisiałam na jego szyi a on trzymał mnie w iście niedzwiedzim uścisku, który połamałby mi żebra gdybym była człowiekiem, 
- Bella!, Jak się cieszę- mówił Jakob- Dlaczego nie zadzwoniłaś, że przyjeżdzasz? Wyjechałbym po ciebie.
- OHH Jake. Nie wiedziałam jeszcze czy na pewno przyjadę, więc postanowiłąm nic nie mówić- odwlekałam przejście do istotnego tematu.
Poczułam jak łapie mnie za brodę i odwraca do siebie. Popatrzył mi głęboko w oczy.
- Bella co się stało?- już miałam zaprzeczyć gdy mi przerwał- tylko nie mów że nic! Przecież widzę.
Już zapomniałąm. że doskonale odgadywał moje nastroje i wiedział gdy mnie coś gnębi.
- Jakob mamy problem, muszę z wami wszystkim porozmawiać.  Z całą sforą. Szykują się poważne kłopoty...

14 komentarzy:

  1. Rozdział super... Boże... Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę świetne, masz talent. Pisz szybko nie mogę się doczekać następnej natki. Zapraszam do mnie http://pacz-juz-zmierzcha.blog.pl/
    Pozdrawiam Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie !!!!! nie mogę doczekać się NN ...
    A propos u mnie na http://zmierzch-tvd-swan-gilbert.blogspot.com jest nowy rozdział. Co prawda krótki i trochę nudnawy, ale zawsze coś :D
    Niech moc będzie z tobą.

    Pzdr.
    Iguś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Zapraszam na mojego drugiego bloga -----> http://my-version-star-clone-wars.blogspot.com/

      Usuń
  4. Suuuuper!!!! Super, super, super!
    Aro jara się Bellą... Żałosne.
    MAm nadzieję, że kiedyś naprawdę Bella zaciuka Renatę. Głupia baba.
    No i ciekawe, jak zareagują wilki na wieść o takiej bitwie :)
    Nie mogę się doczekać NN!!!
    ps. NA moim blogu pojawił się rozdział 22! Zapraszam^^
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bajerancki po prostu ekstra dziewczyno masz talent i to wielki .
    U mnie tez pojawiło się coś nowego mam nadzieje , że Ci się spodoba .
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, na blogu zacminie-ksiezyca.blogspot.com pojawiły się dwa rozdziały. I powstał nowy blog z pomyslu jednego z innych opowiadan,
    ogien-i-lod.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na 1 rozdział :) http://zmierzch-new-start.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Siemka ;p No to się zdecydowałam i założyłam 2-go bloga!
    http://przyszlosc-jest-niewiadoma.blogspot.com/
    Zapraszam na Prolog!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! Zapraszam u mnie nn bella-new-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo spodobało mi się twoje opowiadanie i czytałam też wcześniej na onecie poprzednie rozdziały i chciałabym abyś informowała mnie o nowościach więc dodałam cię u mnie w linkach : http://milosc-pelni-ksiezyca.blogspot.com/ ( fajnie by było , żebyś też mnie dodała )
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam chciałam serdecznie zaprosić na mojego drugiego bloga , również z Cullenami.

    http://byc-soba-to-trudna-rzecz.blogspot.com/

    Pozdrawiam :) [lost-in-the-darkness-life.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  12. ZAPRASZAM NA NOWY RODZIAŁ :) http://byc-soba-to-trudna-rzecz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej na www.innezycie-iautorisabella.blog.onet.pl pojawiła się nn i zapraszam na mojego nowego bloga www.foreverlife.crazylife.pl jest to również opowiadanie o tematyce zmierzchowej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń